Sobotnie zwycięstwo z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w IV lidze, Pilicą Przedbórz, przy jednoczesnych porażkach Stali Niewiadów i Pelikana II Łowicz wyjaśniło sytuację Boruty na trzy kolejki przed końcem sezonu. W chwili obecnej zgierzanie mają 10 punktów przewagi nad strefą spadkową. Przypominamy, że spadają dwie ostatnie drużyny. Wcześniej z rozgrywek wycofał się zespół Zawiszy Pajęczno. Tym samym misja niemożliwa została wykonana. Po rundzie jesiennej niewielu wierzyło, że Boruta Zgierz będzie w stanie zachować czwartoligowy byt. Ale zachował.

Sam mecz z Pilicą Przedbórz, to zdecydowana przewaga zgierzan. Goście nie mieli szans podjąć wyrównanej walki w tym spotkaniu. I mimo, że to Pilica objął prowadzenie, to od samego początku Boruta był zespołem lepszym w każdym elemencie gry i jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie. 

Wyrównującą bramkę strzelił niezawodny w środku pola, po indywidualnej akcji Damian Knera. Druga bramka dla Boruty, to również jego zasługa. Po raz kolejny odważnie wszedł w pole karne rywali, gdzie został nieprzepisowo zatrzymany i sędzia podyktował karnego. Egzekutorem był Patryk Pietrasiak, strzelił pewnie i tuż przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę Boruta prowadził 2-1. 

Obraz gry w drugiej połowie nie zmienił się. Zgierzanie byli stroną przeważającą co udowodnili kolejnymi bramkami. Na 3-1 podwyższył Filip Markowski, a na 4-1 Kamil Karlikowski

W sobotę Boruta zagrał bez kilku czołowych zawodników. Za kartki nie mogli zagrać Sebastian Ostrowski i Damian Bierżyński, zabrakło jeszcze Michała Siennickiego, oraż Michała Zielińskiego. Za to szansę gry otrzymali zmiennicy, w bramce pewnie bronił Dominik Wężyk, na placu gry zobaczyliśmy jeszcze Krzysztofa Domańskiego, Jakuba Fudałę, Kamila Karlikowskiego i debiutującego na IV ligowych boiskach Krystiana Kamińskiego, to wszystko młodzieżowcy, którzy w tym roku osiągnęli, lub dopiero osiągną pełnoletność. 

Na szczególną pochwałę zasłużył przede wszystkim Filip Markowski. Mecz z Pilicą był jego kolejnym dobrym spotkaniem. Filip pokazał w sobotę wszystkie swoje atuty, których jest naprawdę niemało: Waleczność, nieustępliwość, szybkość, dobra gra lewą jak i prawą nogą, umiejętność dogrywania dokładnych prostopadłych piłek, silny i celny strzał na bramkę rywali. Rośnie nam mega ambitny i skuteczny napastnik. 

W najbliższy weekend Boruta puzuje. Kolejne spotkanie jakie zagramy odbędzie się w sobotę 8 czerwca, a przeciwnikiem będzie zespół Zjednoczonych Stryków. Sezon zakończy się meczem wyjazdowym w Niewiadowie ze Stalą w niedzielę 16 czerwca o 16:00.

 

MKP Boruta Zgierz - Pilica Przedbórz 4-1 (2-1)

0-1 Daniel Potakowski (23 min.)

1-1 Damian Knera (28 min.)

2-1 Patryk Pietrasiak (45+1 z karnego, po faulu na Damianie Knerze)

3-1 Filip Markowski (65 min.)

4-1 Kamil Karlikowski (78 min. asysta Łukasz Wiśniewski)

 

MKP Boruta: Wężyk - Kowalski D., Grzelak, Madejski, Janiszewski (89' Kamiński) - Kowalski J.(66' Karlikowski), Knera, Ścibiorek (85' Domański), Markowski - Wiśniewski (81' Fudała), Pietrasiak

 

WSPIERAJĄ NAS

POLECAMY