Do Kwiatkowic zespół Boruty pojechał osłabiony brakiem kilku podstawowych zawodników. Zabrakło Damiana Bierżyńskiego, Dawida Bagrodzkiego, czy Piotra Wernera. Mimo to drużyna Radosława Koźlika przywiozła 3pkt i awansowała na 6 lokatę w tabeli, ale nie było lekko.

Początek meczu bardzo obiecujący, bo już w pierwszej minucie najlepszy nasz strzelec Patryk Pietrasiak po składnej zespołowej akcji wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. LKS Kwiatkowice szybko jednak odpowiedział i w 10 minucie do wyrównania pięknym strzałem z dystansu doprowadził Jardel Muniz Cruz

W 27 minucie gry głową na bramkę uderzał Patryk Pietrasiak, bramkarz gospodarzy Damian Piotrowski wybronił, ale dobitka Olekseia Naidyshaka była już skuteczna i znów prowadził Boruta. Do podwyższenia wyniku meczu szansę miał jeszcze Marcin Pękała w 35 minucie, tutaj jednak skutecznie interweniował Piotrowski, natomiast szybkie wyjście skrzydłem Michała Madejskiego w 44 minucie i jego dobre dośrodkowanie na wbiegającego Patryka Pietrasiaka znów przejął bramkarz gospodarzy. Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 2-1 dla Boruty.

Już na początku drugiej połowy, bo w 56 minucie gry Damian Knera ukarany został drugim żółtym kartonikiem przez sędziego i musiał opuścić boisko. Sytuacja na placu gry zmieniła się diametralnie. Od tego momentu inicjatywę przejął zespół z Kwiatkowic. Boruta bronił, próbując wyprowadzać kontry. Coraz częściej jednak do sytuacji bramkowych dochodzili gospodarze. Najkorzystniejszą mieli w 74 minucie, kiedy głową na naszą bramkę uderzał Łukasz Pierzyński, tutaj dobrze interweniował Dominik Wężyk

LKS Kwiatkowice do wyrównania doprowadził kilka minut później. Tym razem nie pilnowany, wspomniany wcześniej Łukasz Pierzyński, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową umieścił piłkę w siatce.

Było 2-2, ale Boruta nie raz już pokazywał, że gra do końca i podobnie było tym razem. W 86 minucie rzut wolny wykonywał Marcin Pękała, jego strzał odbili zawodnicy w murze, ale ponowna wrzutka trafiła do Filipa Markowskiego, który piętą zagrał do Olekseia Naidyshaka, ten ustawiony tyłem do bramki gospodarzy zagrał zwrotną piłę do Filipa, który silnym strzałem z za pola karnego nie dał szans do obrony Damianowi Piotrowskiemu

Boruta mimo, że grał w dziesięciu wygrał 3-2. Zawodnicy pokazali charakter, grali z determinacją i wiarą do samego końca. Taka postawa opłaciła się i wrócili do domu z kompletem punktów.

 

LKS Kwiatkowice - MKP Boruta Zgierz 2-3 (1-2)

 

0-1 Patryk Pietrasiak (1 min.)

1-1 Jardel Muniz Cruz (10 min.)

1-2 Oleksii Naidyshak (27 min.)

2-2 Łukasz Pierzyński (77 min.)

2-3 Filip Markowski (86 min.)

 

żółte kartki: Patryk Różycki (LKS), Łukasz Wiśniewski, Damian Knera 2, Michał Medejski (Boruta)

 

LKS Kwiatkowice: Damian Piotrowski - Michał Bogdan (70' Maciej Mąkoszka), Piotr Janiszewski (70' Łukasz Rakowski), Dawid Kępniak (83' Witold Kubiak), Łukasz Kubiak, Jardel Muniz Cruz, Łukasz Pierzyński (78' Radosław Jurkowski), Patryk Różycki (85' Adrian Olejnik), Przemysław Sosnowski, Michał Stasiak, Krzysztof Sut

MKP Boruta Zgierz: Dominik Wężyk - Michał Madejski, Krystian Kamiński, Dominik Kowalski, Michał Siennicki - Damian Knera, Oleksii Naidyshak, Marcin Pękała, Marcin Kacela - Łukasz Wiśniewski (73' Filip Markowski), Patryk Pietrasiak

 

 

 

WSPIERAJĄ NAS

POLECAMY