29 letni Mateusz Turkowski od 7 października prowadzi treningi bramkarskie w MKP Boruta Zgierz. Bramkarze podzieleni zostali na trzy grupy:
Grupa A - Seniorzy, oraz juniorzy roczniki 2003 i 2004 (środy 17:00)
Grupa B - Trampkarze i Młodzicy, roczniki 2005, 2006 i 2007 (Poniedziałki 17:00)
Grupa C - Młodzicy i Orliki, roczniki 2008,2009, 2010 (Piątki 17:00)
Mateusz Turkowski jako zawodnik występował w takich klubach jak: Górnik Łęczyca, MKS Kutno (III liga), Zryw Dąbie (klub z Wielkopolski IV liga), czy Andrespolia Wiśniowa Góra. Natomiast jako trener bramkarzy pracował już w naszym klubie wspierając trenera Piotra Adamczewskiego z rocznikiem 2005. Wcześniej pan Mateusz prowadził zajęcia bramkarskie w szkółce "Na zero" współpracującej z PSV Łódź.
Dziś przyglądaliśmy się treningowi bramkarskiemu z naszymi seniorami, którzy przygotowują się do sobotniego spotkania z Włókniarzem w Zelowie.
Panie Mateuszu witamy w klubie i życzymy owocnej pracy z naszymi bramkarzami.
11. kolejka IV ligi rozpoczęła się w środę w Zgierzu. Boruta podejmował na własnym stadionie Ceramikę Opoczno. Po kilku meczach bez zwycięstwa zgierzanie wreszcie zdobyli 3 punkty. W niedzielę natomiast w ramach 10 kolejki zremisowali w Łowiczu z rezerwami Pelikana. Już w tamtym meczu było widać, że Boruta wrócił na właściwe tory. W środowym spotkaniu tylko to potwierdził.
Jak dotąd przed własną publicznością zgierzanie wygrali 4 spotkania, przegrywając jedno. Bilans zadowalający.
W ciągu 5 dni graliśmy dwa razy z tym samym rywalem. Porażka u siebie we wtorek zmobilizowała naszych piłkarzy, którzy udanie zrewanżowali się Mazovi pokonując ich 2:1.
Pierwsza połowa zaczęła się od ataków naszej drużyny i już w 5 minucie po wymianie kilku podań Szymon Rosiński pokonuje bramkarza gospodarzy. W 10 minucie piłkarze Mazovi wyprowadzili kontrę i wychodzącego sam na sam napastnika z Tomaszowa faulował Kacper Zatorski. Sędzia ukarał naszego zawodnika czerwoną kartką. Po 10 minutach straciliśmy bramkę po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym.
Czerwona kartka i strata gola nie załamała naszych piłkarzy. W 25 minucie Janek Jędrzejczak został sfaulowany tuż przy bocznej linii boiska. Sam poszkodowany wykonał rzut wolny, który po złej interwencji bramkarza zamienił na gola.
Piękna bramka z dużej odległości dodała wiary w sukces. Już 5 minut później Janek mógł podwyższyć wynik po dokładnym zagraniu Kacpra Oleskiego niestety z bliskiej odległości nie udało mu się pokonać bramkarza. Goście próbowali wyrównać ale ich ataki były bardzo wolne, schematyczne i nieporadne.