Ten mecz był debiutem na ławce trenerskiej Marcina Węglewskiego. W dzisiejszym spotkaniu trener Marcin nie mógł skorzystać w kontuzjowanych: Joachima Pabjańczyka i Piotra Tazbira. W pierwszym składzie trener postawił na najmłodszego w kadrze Boruty, urodzonego w 2006 roku Janka Jędrzejczaka. To ryzyko się opłaciło, to właśnie Janek wywalczył piłkę w środku pola i zainicjował akcję po której padł gol. Była 32 minuta gry, Janek zagrał do Piotra Białousko, a ten popędził lewym skrzydłem do przodu, jeszcze krótkie, na jeden kontakt rozegranie z Mateuszem Misiakiem, potem dogranie Piotra na 14 metr, gdzie dobrze ustawiony był Oskar Osiński. Oskar silnym strzałem w prawy dolny róg bramki pokonał golkipera gości.
Do przerwy zgierzanie prowadzili 1-0.
Po zmianie stron mocniej zaatakowali rywale, ale bardzo dobrze dziś radziła sobie defensywa Boruty. W 85 minucie gry dośrodkowanie z rzutu rożnego Karola Chmielewskiego na bramkę zamienił Kacper Figurski. Zgierzanie wynik spotkania ustalili w 90 minucie meczu. Prostopadłe zagranie za linię obrony Mateusza Misiaka, to majstersztyk. Precyzyjnie, w tempo i Karol Chmielewski wyszedł sam na sam z bramkarzem rywali. Wykończenie tej akcji, też znakomite. Karol ze spokojem, pewnie i technicznie przelobował bramkarza Skalnika Sulejów, ustalając wynik meczu na 3-0.
Emocje cały czas jeszcze w mojej głowie - mówił po meczu trener Boruty Marcin Węglewski - ciężkie spotkanie, przeciwnik z górnej części tabeli, który przyjechał tutaj po trzy punkty. My przygotowując się do tego spotkania, przede wszystkim przeanalizowaliśmy sobie ostatni mecz, który według mnie pechowo przegraliśmy. Byliśmy tam zespołem lepszym, ale niestety nie sprzyjało nam szczęście. Dzisiaj rozmawiając z drużyną przed spotkaniem, powiedziałem że trzeba wyjść zagrać swoją piłkę, przede wszystkim uwierzyć w swoje umiejętności, koncentracja od pierwszej minuty. Moje założenia zostały zrealizowane. Po pierwszej bramce chłopcy uwierzyli w siebie, później już kontrolowaliśmy przebieg spotkania i myślę, że te 3-0 to jest bardzo sprawiedliwy wynik, zasłużyliśmy na zwycięstwo. Jestem bardzo zadowolony ze swojego debiutu, z drużyny. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grać tak jak dziś, a może i nawet lepiej. Janek Jędrzejczak bardzo dobrze prezentował się w przedmeczowym mikrocyklu, to jest chłopak, który jest w naszej akademii od dłuższego czasu, obserwujemy go, wiemy na co go stać. Trzeba było dać mu szansę, bardzo dobrze się zaprezentował. Oby więcej takich spotkań. Ci chłopcy, którzy weszli dzisiaj z ławki dali sygnał, że można na nich stawiać i trzeba na nich stawiać.
Strzelec pierwszej bramki Oskar Osiński tak podsumował mecz: mecz bardzo dobry w naszym wykonaniu, graliśmy piłką, nie wybijaliśmy, tak jak w ostatnich meczach, mieliśmy spokój. W drużynie było widać zaangażowanie i chęć wygrania tego meczu.
Boruta Zgierz - Skalnik Sulejów 3-0 (1-0)
1-0 Oskar Osiński (32 minuta, asysta Piotr Białousko)
2-0 Kacper Figurski (85 minuta, asysta Karol Chmielewski)
3-0 Karol Chmielewski (90 minuta, asysta Mateusz Misiak)
Boruta Zgierz: Niedomagała - Kowalczyk, Wodziński, Figurski, Zagórski - Chmielewski (90+1 Kapeliński), Jędrzejczak (86' Sujecki), Grzybowski (70' Kamiński), Białousko (58' Leenstra) - Osiński (77' Szyc), Misiak
nie zagrali: Wężyk, Kowalski J.
Ostatni mecz w rundzie jesiennej Boruta zagra na wyjeździe z Omegą Kleszczów. Ten mecz w sobotę 19 listopada.